murłaty już na chalupie:)
minęły dwa dni jak działamy z dachem no i coś już widać:)
minęły dwa dni jak działamy z dachem no i coś już widać:)
no i krokiewki dojechały i murłaty też , wczoraj rozłożyliśmy je do suszenia bo pogoda na to wyśmienita i cieśla zjawił sie wczoraj z chęcia rozpoczęcia roboty:) no i już działa, pierwszwe murłaty nad garażem zaimpregnowane i zamontowane, niestety fotki jutro ale pare już mam
wczoraj przyjechała pierwsza partia materiału na dach:) rozładunek poszedl nam sprawnie koparką i można już brać sie za impregnacje , ciekawi mnie tylko jaki impregnat będzie najlepszy do pomalowania, szukam na allegro,foty wkrótce;)
dzisiaj udało nam sie zakończyć prawie szczytówki, w poniedziałek murowanie sie rozpoczęło od czwartej szychty a już mamy sklepienia zalane co mało by sie nie udało przez pogode , która załamała sie o trzeciej i zacząło padać a raczej lać jak scebra, oto efekty :)
a więc jestesmy n etapie scian na piętrze czyli zostało wymurowane sciany pod wieniec , wylany wieniec pod murłaty a teraz stawiamy sciany szczytowe pod więdżbe,pogoda nam dopisuje jak na pażdziernik i zamierzamy położyć wiedzbe jeszcze w tym miesiącu , ciesla już czeka na krokwy a ja denerwuje sie bo w tartaku facet leci w bolka troche opisane haotycznie bo zacząłem pisać bloga na początku pażdziernika , fotki też nie pokolei